O emocjach, które wiele czuje, ale żadna nie mówi.
Pochodzę z domu, w którym panuje przekonanie, że taka jest rola i dola kobiety, żeby jej było ciężko. Ma cierpieć (po cichu), zaakceptować taki stan rzeczy i się uśmiechać. Czy się z tym zgadzam? Oczywiście, że nie. Kiedy na swojej drodze zawodowej psychologa spotykam kobiety, które doświadczają trudności i mają podobny system przekonań wszczepiony niemal w ich genotyp, tym bardziej widzę jak ważne jest to, aby o tym mówić. Depresja poporodowa nie jest wymysłem, ani normalnym stanem samopoczucia kobiety po urodzeniu dziecka. Depresja poporodowa jest chorobą, która nieleczona jest śmiertelnie niebezpieczna, zarówno dla matki, jak i dla maleństwa.
Statystyki pokazują, iż w 2015 roku co najmniej 27 tysięcy Polek zmagało się z depresją poporodową. Według danych zawartych w podręcznikach psychiatrii, na tę chorobę zapada od 10 do 20 procent kobiet, a Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) apeluje, iż skala może być znacznie wyższa i wynosić od 12 do 30 procent. Ile kobiet sięga po specjalistyczną pomoc? W Polsce (dane z 2015 roku, 27 tys. rozpoznań) w ramach Narodowego Funduszu Zdrowia na terapię zgłosiło się 51 kobiet. Dlaczego tak mało? Obok wpojonego przez wychowanie dbania o swoich bliskich, a na końcu o siebie, pojawia się również strach przed odrzuceniem i stygmatyzacją. Nienawiść do dziecka, wyrzuty sumienia, rozpacz – to tylko kilka pozycji z długiej listy powodów, dla których kobiety nie mówią o chorobie, pozbawiając się radości z pierwszych miesięcy życia ich maleństwa. A choroby przecież nie powinno się wstydzić, tylko leczyć.
Depresja w definicji Światowej Organizacji Zdrowia, to powszechnie występująca choroba psychiczna, która objawia się smutkiem, utratą zainteresowań i przyjemności, poczuciem winy, niską samooceną, zaburzeniami snu i apetytu oraz uczuciem zmęczenia
i osłabieniem koncentracji. Według Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób ICD-10
do podstawowych klinicznych objawów należą:
- OBNIŻONY NASTRÓJ – pojawiający się rano i utrzymujący się przez większą część dnia, prawie codziennie, niezależnie od okoliczności; poczucie smutku i przygnębienia;
- UTRATA ZAINTERESOWANIA działaniami, które zazwyczaj sprawiają przyjemność lub zanik odczuwania przyjemności – anhedonia, zobojętnienie emocjonalne;
- OSŁABIENIE ENERGII – lub męczenie się.
Ważne są również objawy dodatkowe, tj.: zaburzenia snu, myśli samobójcze, problemy z pamięcią i koncentracją uwagi, utrata wiary w siebie, poczucie winy (nadmierne i zwykle nieuzasadnione), spowolnienie psychoruchowe, zmiany łaknienia (częstsze zmniejszanie apetytu) i zmiany masy ciała.
Do rozpoznania depresji muszą pojawić się co najmniej dwa podstawowe objawy tej choroby oraz minimalnie dwa objawy dodatkowe. Objawy powinny utrzymywać się przynajmniej przez dwa tygodnie, a obserwowana osoba wcześniej nie mogła cierpieć na manię.
Depresja poporodowa diagnozowana jest w przypadku kobiet, u których epizod depresyjny rozpoczyna się w czwartym tygodniu po porodzie. Do głównych czynników warunkujących chorobę zalicza się:
- Czynniki biologiczne – tornado hormonalne, które przechodzi przez ciała kobiet. Znaczny wzrost produkcji tyroksyny, hormonu białkowego w trzecim trymestrze ciąży, po czym jego spadek. Spadek poziomu hormonów płciowych – estrogenów i progesteronu po porodzie oraz znaczący wzrost prolaktyny, mają bezpośredni wpływ na labilność emocjonalną młodej mamy. Kolejnym biologicznych wyzwaniem jest laktacja i poradzenie sobie z bólem piersi, brakiem komfortu, obrzękami, uszkodzeniami brodawek. Do tego dochodzi jeszcze brak snu i przemęczenie.
- Czynniki genetyczne – tak, istnieją dowody naukowe potwierdzające genetyczne uwarunkowania depresji poporodowej. Jeśli matka ciężarnej w przeszłości chorowała na depresję poporodową, istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że jej córka po urodzeniu dziecka również zapadnie na tę chorobę.
- Czynniki psychiczne – rys osobowościowy oraz sposoby radzenia sobie w sytuacjach stresujących, związane z nową rolą życiową. Kobiety z neurotycznymi cechami osobowości, nadwrażliwe, z nastawieniem pesymistycznym, podatnością na stany lękowe, czy też perfekcjonistki są bardziej narażone na wystąpienie depresji poporodowej.
Dodatkowo, w przypadku mam żyjących na emigracji, do czynników wpływających na nastrój dochodzi silne poczucie samotności i wyobcowania (często daleko od domu rodzinnego, kobiety w okresie ciąży i połogu odczuwają potrzebę opieki i troski od bliskich im kobiet), lęk, stres, wyobcowanie, brak zrozumienia lub poczucie wykorzenienia (kiedy na świecie pojawia się maleństwo, kobiety odczuwają smutek wynikający z faktu, iż nie są w stanie odtworzyć dziecku ich dzieciństwa, zadbać aby miały podobne wspomnienia). Świadomość tego, że dziecko będzie wychowywane w zupełnie innych realiach, w których one same nie czują się do końca „jak w domu” może powodować dodatkowe cierpienie.
Jak można o siebie zadbać? Pamiętaj, że nie jesteś sama. Mimo, iż daleko od domu
pozwól dać się zaopiekować ludziom blisko Ciebie. Poszukaj kobiet, emigrantek, które z
podobnymi doświadczeniami, obdarzą Cię ciepłem i empatią oraz praktycznymi wskazówkami, których potrzebujesz. Nie bądź sama. Jeśli czujesz nadmiar obowiązków, podziel się nimi z partnerem, a przede wszystkim, sprawdzaj na bieżąco czego Ci potrzeba i nie bój się po to sięgać.