Emigracja to samotność

Zjawisko migracji nie jest niczym nowym. Ludzie wędrowali już setki, a nawet tysiące lat temu, co zapisało się na kartach historii. Samo słowo migratio pochodzące z łaciny, oznacza „wędrówkę ludów”. Powody tych wędrówek były inne niż te, które obserwujemy dziś. Poszukiwanie jedzenia, schronienia, eksplorowanie świata, poszukiwanie rynków zbytu oraz nowych, egzotycznych towarów. Kiedyś, w czasach prehistorycznych ludzie wędrowali głównie by przeżyć, dziś – oprócz ekstremalnych warunków, tj. wojna lub kataklizmy naturalne, wędrujemy głównie po to, by zmienić, polepszyć nasz komfort życia.

Jak wynika z danych statystycznych z 2019 roku, na emigracji w różnych krajach europejskich oraz poza, przebywało ok. 2,5 miliona Polaków. Spośród krajów europejskich, najwięcej polskich emigrantów do 2019 roku przebywało w Niemczech, Wielkiej Brytanii, Holandii oraz Irlandii. Decyzje wiążą się najczęściej z osobistą potrzebą porzucenia dotychczasowego porządku, spełnienia marzenia lub zbliżenia się do miejsca, które wewnętrznie bardziej nam odpowiada. Decyzje te mogą również wiązać się z wizją stabilnej finansowo przyszłości, podpisaniem międzynarodowego kontraktu i wspólnąm rodzinnąm decyzją o wyjeździe, zmianą dotychczasowego porządku – kiedy, najczęściej partner, pracuje od dłuższego czasu sezonowo za granicą i rodzina postanawia dołączyć lub korzystając z międzynarodowych wymian studenckich i programów stażowych, osoba decyduje się na pozostanie za granicą. Są to obecnie najczęściej występujące powody podjęcia decyzji o emigracji.

DWA ŻYCIA W JEDNYM

Życie ekspata może wydawać się bardzo ekscytujące i z pewnością takie jest! Nowa kultura, nowe środowisko, nowi ludzie, nowe smaki, zupełnie nowa rzeczywistość. Bardzo często pięknie to wygląda, zwłaszcza na zdjęciach, którymi dzielimy się z rodziną i przyjaciółmi, których pozostawiliśmy w kraju pochodzenia.

Mimo tylu nowości osoby decydujące się na życie za granicą, mogą przeżywać stan rozdarcia pomiędzy dwoma krajami, tym w którym się urodzili i wychowali oraz tym, w którym żyją i dzieję się to zwłaszcza u osób, które wyjechały już jako osoby dorosłe i przeżywają trudności starając się zaakceptować nowy język, kulturę oraz zwyczaje, a przede wszystkim nowy status społeczny oraz brak rodziny, czy przyjaciół. Ten stan może potęgować uczucie tęsknoty, samotności lub dojmującego braku przynależności. Nagle osoby mierzą się z brakiem możliwości lub dostępności wcześniej stosowanych technik radzenia sobie z trudną sytuacją poprzez konsultowanie jej z bliskimi i przyjaciółmi. Komunikacja – mimo wszelkich dostępnych do tego środków – jest zablokowana, osoby nadają nie tylko z różnych krańców świata ale również innych kątów patrzenia i trudno jest uzyskać tak bardzo na daną chwilę potrzebne zrozumienie, empatię, a nawet czas. Uczucie goryczy wywołane takimi sytuacjami może powodować podświadomą niechęć do państwa, w którym taka osoba przebywa oraz mieszkającej tamże ludności.

Takie poczucie rozdarcie pomiędzy dwie – lub więcej – kultury, może prowadzić do wytworzenia się tzw. trzeciej wartości/biwalencji kulturowej, która polega na wytworzeniu tożsamości składającej się z wartości polskich oraz kraju, w którym osoba mieszka, co akurat pozytywnie wpływa na skutki rozdarcia pomiędzy starym, a nowym krajem.

JĘZYK EMOCJI

Mimo, iż decyzja o wyjeździe jest własną i często nowe miejsce do życia jest tym ze snów, osoby przebywające na emigracji mogą borykać się z problemem językowym. I nie chodzi tu tylko o formalny, obowiązujący w danym kraju język urzędowy, którego nauka u człowieka dorosłego wiąże się ze stresem lecz ten nasz, wewnętrzny, osobisty język emocji.

Pełny udział w procesie komunikacyjnym z każdym języku zapewniają mówiącemu środki, które umożliwiają wyrażanie siebie, co oznacza możliwość przekazywania informacji, ale również możliwość mówienia o swoich stanach emocjonalnych.

Natomiast ze względu na obowiązujące w poszczególnych krajach różne kody kulturowe, niekoniecznie dla ekspatów znane, czy łatwe – bo często nieintuicyjne, mogą prowadzić do sytuacji chowania emocji w głąb siebie – ze względu na brak umiejętności czy pewności odpowiedniego ich wyrażania. Osoba wykorzystująca niewłaściwy wzorzec zachowania może być postrzegana jako dziwna a jej zachowanie może stać się nieakceptowalne, co z adaptacyjnego punktu widzenia jest sytuacją wysoce niepożądaną, potęgującą uczucie samotności i trudności przy znalezieniu wsparcia.

EMIGRACJA JEST SAMOTNOŚCIĄ

Wielu polskich psychologów pracujących za granicą, zwraca uwagę na kolejny obszar, jakim są relacje – głównie w przypadku rodzin lub związków, w których jedna osoba, najczęściej jest to mężczyzna, przebywa regularnie na kilkumiesięcznym kontrakcie zagranicznym. Relacje rodzinne, partnerskie są nagle wystawione na ogromną próbę. Osoby te mogą mieć poczucie, że omijają je ważne wydarzenia z życia najbliższych, tracą orientację w codziennym życiu rodzinnym, co w rezultacie może prowadzić do wzrostu dystansu zarówno fizycznego, jak i psychologicznego, a w efekcie do spłycenia relacji.

Należy pamiętać, że partnerka lub partner przebywająca_y na emigracji, może również głęboko odczuwać brak obecności najbliższych sobie osób przy sobie, czy nawet brak ich zrozumienia dla trudności z jakimi boryka się ekspat, a to już bezpośrednio wpływa na problemy w podtrzymaniu relacji na odległość (kwestia wierności) lub wyraźny spadek jej jakości.

Istnieje wiele badań potwierdzających, że emigranci są bardziej skłonni do zaburzeń psychicznych niż rdzenni mieszkańcy oraz istnieją dane, wskazujące na to, iż te osoby często zgłaszają się po pomoc na tyle późno, iż skutki obniżonej samooceny i zaburzeń nastroju są już na tyle zaawansowane, że mogą pojawiać się myśli samobójcze lub brak umiejętności adaptacyjnych.

Zderzenie z nową rzeczywistością, językiem i obowiązującym kodem kulturowym, to przede wszystkim ważny test dla obszaru związanego z poczuciem pewności siebie. To jest proces przekraczania granic (tych politycznych, ale również psychologicznych) i kształtowania swojej osoby niejako na nowo, w innym języku, w innym środowisku. Jest to proces, w którym często wychodzą na wierzch słabości, o których istnieniu nie wiedzieliśmy lub których istnienie w poprzednich warunkach skutecznie udało nam się wyprzeć. I teraz wiedząc gdzie zmierzamy, wstajemy do drogi,
która często długa i żmudna, pozwala na lepsze poznanie – przede wszystkim samych siebie.

Photo by William Bout on Unsplash

Leave A Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *